tag:blogger.com,1999:blog-7158690128647730059.post1088678924468297125..comments2023-10-23T18:52:09.731+02:00Comments on Krytyk sztuki na skraju: Zmniejszanie dystansuMagda Ujmahttp://www.blogger.com/profile/05420718120589413097noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-7158690128647730059.post-74675991851675387992008-01-29T22:24:00.000+01:002008-01-29T22:24:00.000+01:00ależ na nic nie wkraczamy - przynajmniej ja.przeci...ależ na nic nie wkraczamy - przynajmniej ja.<BR/>przeciwnie - mówię tylko, że mamy inne - jak wyżej. nie próbuję przekonać Cię, że to "źle" lub "dobrze".<BR/>pozdr<BR/><BR/>PS.Post skasowany to mój, ja skasowałem, bo było niegramatycznie (to samo) ;-)<BR/>PS2.Powiedzmy, że przekładam inną estetykę, niż atlas anatomiczny ;-)Krytykant | Kuba Banasiakhttps://www.blogger.com/profile/09002639379391719318noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7158690128647730059.post-32135557921420848922008-01-28T09:52:00.000+01:002008-01-28T09:52:00.000+01:00Tutaj, drogi Kubo, wkraczamy na niesłychanie grząs...Tutaj, drogi Kubo, wkraczamy na niesłychanie grząski grunt rozmów o tzw. poczuciu smaku.<BR/><BR/>Taka rozmowa implikuje piekielne trudności pojęciowe, choć oczywiście w odniesieniu do erotyzmu, pewnie nie da się jej uniknąć.<BR/>W tym kontekście niesłychanie, jak sądzę, pouczająca byłaby próba sprecyzowania, jakie warunki powinien spełnić pornograficzny obraz, by uzyskac estetyczną akceptację.<BR/><BR/>Metaforycznie rzecz ujmując: kwiat w czułym miejscu, to nie jest moim zdaniem dobry trop (Arakiemu wykonuje czasem takie chybione gesty). Wysoce estetyczna pornografia nie może byc jednak pornografią estetyzującą - bo skrywa się wtedy za woalem "dobrego gustu". Tymczasem porno musi OBNAŻAĆ (jak daleko - to kwestia dyskusji) niepokojąco podniecającą obsceniczność, abjektalność i żenujacą zwierzęcość seksualności.<BR/><BR/>A propos obsceny - ciekawi mnie ten post usuniety przez Magdę. Takie rzeczy zawsze najbardziej intygują:)<BR/><BR/>Kuba, trudno powiedzieć, czy w omawianych kwestiach jesteś "filistrem" - nie precyzujesz wszak swego stanowiska. Wierz mi jednak, że z rozkoszą poznałbym Twoje wyznaczniki "smaku", o ile byłbyś uprzejmy je opublikować.tomek kozakhttps://www.blogger.com/profile/13863662550335430472noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7158690128647730059.post-29216339573338481202008-01-28T00:27:00.000+01:002008-01-28T00:27:00.000+01:00Tomek - ależ to możesz być Ty!Wszak polecasz takie...Tomek - ależ to możesz być Ty!<BR/><BR/>Wszak polecasz takie oto obrazki, które nazwałeś, cytuję, mianem "seksu z maszynami, których ekstrawagancki design przyprawia o zawrót głowy. Wspaniałe ciała, zdjęcia najwyższej próby, a do tego wszechobecna - choć bez wątpienia zaprogramowana od A do Z - rozkosz".<BR/><BR/>http://www.fuckingmachines.com/site/shoots.jsp<BR/><BR/>cóż, poczucie smaku, designu i rozkoszy mamy inne, to pewne.<BR/><BR/>(jeśli będziesz probować rozbroić mnie tym, żem drobny mieszczanin i pruderia - srodze się rozczaruję!)Krytykant | Kuba Banasiakhttps://www.blogger.com/profile/09002639379391719318noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7158690128647730059.post-25307840028373894902008-01-28T00:25:00.000+01:002008-01-28T00:25:00.000+01:00Ten komentarz został usunięty przez autora.Krytykant | Kuba Banasiakhttps://www.blogger.com/profile/09002639379391719318noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7158690128647730059.post-60657629211917680572008-01-27T09:57:00.000+01:002008-01-27T09:57:00.000+01:00co jest esencją "Platformy" (w kontekście seksu) a...co jest esencją "Platformy" (w kontekście seksu) albo np. "Cząstek" - to może byc temat na dłuższą rozmowę. Ale w skrócie -powiedzmy, że ta esencja to SPLIN. <BR/><BR/>Houellebecq (tzw. "współczesny człowiek", he,he) się nudzi, czuje miałkość, pustkę itd. Jak powiedziałeś, jest - SMUTNY. <BR/>Także dlatego, że rewolucja seksualna rozczarowała ("Cząstki"). <BR/><BR/>No cóż, znamy te wszystkie diagnozy z life style'owych magazynów. One poznawczo niczego nie wnoszą.<BR/><BR/>Ja tymczasem nie widzę powodów do melancholii. To właśnie przemysł porno przekonuje mnie, że seksualne wyzwolenie może się jednak udać - nie popadając przy tym w zdziczenie a la, powiedzmy, banda Mansona.<BR/>Ten przemysł - w swoich najbardziej wyrafinowanych przejawach - jest zaskakujaco pełen wynalazczej radości. To co mu grozi, to - "roztrwonienie". Dewaluacja obrazów, osłabienie stymulansów i w efekcie - nuda. No, ale to juz sprawa inwencji. Ja osobiście wierzę w inwencyjny potencjał pornografii. Ta rewolucja seksualna, o której pisał Marcuse (wyzwoleńcze naerotyzowanie całej kultury), jest wg mnie ciągle możliwa. Według Houellebecqa - nie. <BR/><BR/>Problem tego pisarza polega też na tym, że swoich bohaterów skazuje na seks kiepskiej jakości . Nie jest w stanie pokazać tych wszystkich sztucznych rajów przemysłowego seksu - serwuje nam za to podłe opisy stosunków analnych w spotniałych tajlandzkich burdelach. To w gruncie rzeczy jest banał rodem z XIX-wiecznego "szkicu fizjologicznego". Dlatego Houellebecq jest w sumie albo belferski (czyli jednak ideologiczny), albo drobnomieszczański - co, na jedno wychodzi.<BR/>Albo - i to jest chyba najbardziej prawdopodobne - ograniczony przez restrykcje natury cenzuralnej<BR/><BR/>To, o czym tu mówimy, mógłby zobrazować jakiś współczesny Sade -bez demonizmu, bez PRAWDZIWEGO okrucieństwa - za to z radością pozbawioną "moralnego" balastu i nie zagrożoną przez wyświechtaną, "ponowoczesną" (brr..) melancholię. Kiedy się ktoś taki pojawi?tomek kozakhttps://www.blogger.com/profile/13863662550335430472noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7158690128647730059.post-51253782752552946102008-01-27T00:52:00.000+01:002008-01-27T00:52:00.000+01:00Przeciw? On jest absolutnie aideowy, ale przy tym,...Przeciw? On jest absolutnie aideowy, ale przy tym, z całą świadomością, bezbrzeżnie smutny (czy tez jego "everyman").<BR/><BR/>Twoja fraza: "Przemysł, który dzisiaj produkuje pornografię, nie jest ani brutalny, ani tym bardziej nieludzki. Przeciwnie - jest miękki, subtelny, wyrafinowany i elegancki. Nie szokuje, ani nie oburza - może co najwyżej nudzić. Ma natomiast nieocenione walory poznawcze - jest bowiem kopalnią poglądowych materiałów na kluczowy dla współczesnej kultury temat - jak dokonywać radykalnych transgresji w kulturze fetyszyzującej BEZPIECZEŃSTWO." - to niemal esencja "Platformy". <BR/><BR/>pozdr<BR/>KKrytykant | Kuba Banasiakhttps://www.blogger.com/profile/09002639379391719318noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7158690128647730059.post-47939404444708939832008-01-26T21:56:00.000+01:002008-01-26T21:56:00.000+01:00Houellebecq? Hmm.. Chyba jednak nie do końca. On p...Houellebecq? Hmm.. Chyba jednak nie do końca. On przecież z gryzącą ironią deprecjonuje porno. I obnaża pustkę, he, he...<BR/><BR/>Jeśli chodzi o porno, to ja jestem za. Mogę sobie troche pokrytykować - czyli poanalizować -ale jestem zdecydowanie na tak :)<BR/>A Houellebecq czuje sie w obowiązku być cyniczny, krytyczny, pozbawiony złudzeń, bla, bla, bla...<BR/>Koleś ogólnie działa mi na nerwy:)<BR/><BR/>saluto!tomek kozakhttps://www.blogger.com/profile/13863662550335430472noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7158690128647730059.post-5322753155086610542008-01-26T20:26:00.000+01:002008-01-26T20:26:00.000+01:00TK:A mówiąc w skrócie: Houellebecq. ;-)pozdrKTK:<BR/>A mówiąc w skrócie: Houellebecq. ;-)<BR/>pozdr<BR/>KKrytykant | Kuba Banasiakhttps://www.blogger.com/profile/09002639379391719318noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7158690128647730059.post-37574713329914529752008-01-26T16:43:00.000+01:002008-01-26T16:43:00.000+01:00Tomek, dzięki za komentarz. Co do Hito, mam wrażen...Tomek, dzięki za komentarz. <BR/>Co do Hito, mam wrażenie, że ma ona wciąż tę samę metodę na swoje filmy i - mówiąc szczerze - marnuje świetne tematy. Zawsze jest to śledztwo prowadzone przez nią w jakiejś sprawie, poszukiwanie zaginionych autorów zdjęcia, świadków zdarzenia itp. Przeplatane jest z jej występami jako autorką filmu. Wszystko na poziomie dość ogólnym. No i czy jest to poszukiwanie bośniackiego archiwum filmowego, czy tropienie historii życia Andrei Wolf, czy studio produkującego zdjęcia bondage, film jest zawsze skonstruowany tak samo.Magda Ujmahttps://www.blogger.com/profile/05420718120589413097noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7158690128647730059.post-45460488360561421892008-01-26T14:56:00.000+01:002008-01-26T14:56:00.000+01:00W moim przekonaniu projekt Hito Steyerl interpretu...W moim przekonaniu projekt Hito Steyerl interpretujacy bondage w kontekście Abu Ghraib jest kompletnym nieporozumieniem. Trzeba bowiem pamiętać, ze zarówno nowoczesne, jak i ponowoczesne struktury więzienne nie są przstrzeniami erotycznymi i niew celach erotycznych zostały zaprojektowane. Juz Foucault, krytykując "Salo" Passoliniego, mówił, że obozy koncentracyjne nie zostały zbudowane przez "wielkich erotologów", lecz stanowią fantazmat "hodowcy kur i salowej". Przestrzeń penitencjarna nie jest zatem sadycznym "serajem" seksualnym. Nawet jeśli w relacjach kata i ofiary pojawia się moment erotyczny, to jest on niejako efektem ubocznym - w pewnym sesnsie aberracją, a nie istotą,całego systemu.<BR/><BR/>Od dłuższego czasu bardzo interesuje mnie problem przemysłu pornograficznego, którego - wstyd powiedzieć - jestem wielkim admiratorem. To nie miejsce, by pisać pochwałę pornografii, ale zainteresowanych zachęcm do odwiedzenia portalu kink.com, który jest największą amerykańską "fabryką" fetyszystyczną działajacą w stylu radykalnie hollywoodzkim. Araki przy tym wysiada - zarówno "pornograficznie", jak i przede wszystkim czysto estetycznie. Ci, którzy nie chcą opłacać dość drogiego abonamentu mogą na stronie obejrzeć darmowe próbki. Jest to bondage, ts-seduction, waterbonage, male- i female domination plus seks z maszynami, których ekstrawgancki design przyprawia o zawrót głowy. Wspaniałe ciała, zdjęcia najwyższej próby, a do tego wszechobecna - choć bez wątpienia zaprogramowana od A do Z - rozkosz.<BR/><BR/>W obliczu tego typu przedsięwzięć, wiązanie pornogafii z dyskursem władzy i "nagiej" przemocy nie ma po prostu sensu. Przemysł, który dzisiaj produkuje pornografię, nie jest ani brutalny, ani tym bardziej nieludzki. Przeciwnie - jest miękki, subtelny, wyrafinowany i elegencki. Nie szokuje, ani nie oburza - może co najwyżej nudzić. Ma natomiast nieocenione walory poznawcze - jest bowiem kopalnią pogladowych materiałów na kluczowy dla współczesnej kultury temat - jak dokonywać radykalych transgresji w kulturze fetyszyzującej BEZPIECZŃSTWO.tomek kozakhttps://www.blogger.com/profile/13863662550335430472noreply@blogger.com