tag:blogger.com,1999:blog-7158690128647730059.post2871347589118414705..comments2023-10-23T18:52:09.731+02:00Comments on Krytyk sztuki na skraju: Wychowanie jako metoda kuratorskaMagda Ujmahttp://www.blogger.com/profile/05420718120589413097noreply@blogger.comBlogger3125tag:blogger.com,1999:blog-7158690128647730059.post-46825419601627406102008-11-12T21:28:00.000+01:002008-11-12T21:28:00.000+01:00„Kurator to rola życiowa, nie jest tak zatem, że k...„Kurator to rola życiowa, nie jest tak zatem, że kuratorem się bywa, okazuje się, że jest nim się cały czas. Nigdy się z tej roli nie wychodzi, całe doświadczenie życiowe pracuje na rzecz kuratoringu, co brzmi jednocześnie strasznie – bo jaka to wielka odpowiedzialność, jaki ciężar! – ale jednocześnie niezwykle pociągająco. Rzeczywiście przecież jest tak, co wielokrotnie obserwowałam u kolegów i u siebie samej. Kurator to zawód-nie zawód. Pełni się go w sposób ciągły i nie sposób wyznaczyć granicy, że tutaj spotkasz się ze znajomymi na gruncie profesjonalnym, a tu prywatnie. Pracuje się zawsze, co bywa męczące, zwłaszcza, że nasz krąg zawodowy jest wąski, a znajomi i przyjaciele też najczęściej się z niego rekrutują.”<BR/><BR/>Z powyższego wynika, że kurator wykonuje obowiązki animatora wydarzeń artystycznych, którym nadaje kształt a jego „dzieło” to wystawa.<BR/>Kurator jest więc twórcą (pracuje w taki sam sposób), ale czy jest artystą? Czy jest twórcą w taki samym stopniu jak autorzy utworów składowych układu? <BR/><BR/>Wystawa jest utworem artystycznym (chronionym prawem autorskim – twórca posiada autorskie prawo osobiste oraz autorskie prawo majątkowe do utworu). W tej sytuacji koniecznym jest określenie kto jest autorem utworu, bo z tego wynikają prawa do rozporządzania utworem. Jak to wygląda w praktyce?[b]https://www.blogger.com/profile/03212550542931994370noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7158690128647730059.post-33990508209413651652008-11-12T19:31:00.000+01:002008-11-12T19:31:00.000+01:00Tak jak pisałam w Polsce jest niewielka świadomość...Tak jak pisałam w Polsce jest niewielka świadomość "zawodów" sztuki, nie spotkałam chyba jakiejś pisanej refleksji dotyczącej kuratora. Mało jest też osobowości kuratorskich, to prawda. Z drugiej strony, każda wystawa teraz musi posiadać swojego "kuratora", bez względu na to, czy jego rola jest fikcyjna, czy nie. <BR/>Jednak, nie narzekajmy. Moim zdaniem, pojawia się coraz więcej ciekawych propozycji, niekonieczne w instytucjach. Coś się ruszyło już kilka lat temu.Magda Ujmahttps://www.blogger.com/profile/05420718120589413097noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7158690128647730059.post-37779841324650045882008-11-04T17:03:00.000+01:002008-11-04T17:03:00.000+01:00"Stosuje miękki terror, czasami zresztą nie działa..."Stosuje miękki terror, czasami zresztą nie działa łagodnie, tylko wali w łeb. Może oczywiście zostać całkowicie niezrozumiany przez odbiorców – to on podejmuje ryzyko. Ważne jest osobiste zaangażowanie i emocje."<BR/><BR/>Jak tak przypominam sobie różne wystawy w Polsce, to wydaje mi się, że terroru, nawet miękkiego, w nich niewiele. Nie widać też na ogół osobowości kuratora. Wystawy są na ogół maksymalnie bezbarwne, sztampowe, tak jakby kuratorzy chcieli być niewidzialni, chcieli ukryć się za pracami artystów. Tak jakby nie chcieli stawiać żadnych tez w obawie przed oskarżeniem o subiektywizm (?). Kurator jest tu takim hmm mało zaangażowanym rodzicem, bezwiednie stosującym schematy wychowawcze. Zastanawiam się, czy to jest celowa strategia i na ile można ją teoretycznie uzasadnić (bo chyba częściowo można?)Aneta Rostkowskahttps://www.blogger.com/profile/16851793243458542944noreply@blogger.com