![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg78GDvKXLUcptek4Piu5RRqi7JQX-HTTV9HDUKtOBYGm7B3vh3OPamMw4Km6asVvjcjxlWHlZCHW6sVkvCr_xXVIg-B2cjl6-yB56_CrGlNb3rtZ2NmB7D3Rz4VPM0wJBAXNayYsEZU4w/s320/db_PHOTO_BETTINA_REIHMS_1.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_GLnpM6JQTE-wOLoYQo36URYPt_fKbYbRE8fh6qfBBvU7rKV30Lf67cwBYGkeHg3c8-9ZoS_n-ejZCAFmBrOOyxmHETTmT8jdiu2kpvsRi21TBlCHFDVc_qGXADyaZ2ir5q5EXxOXBdY/s320/db_060517chacok00801.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi550_kemlXKvfXQleeIEp9rbEyXzFiX0i3mXw96B4A39RKEgPljOA6bOI0Pm6EZ8Lag7ARVFBAro0uC_zyw3DmS3k9X_u3JIBYVHTjhHZc_anv6oFKpSBivs2t0kj8ehyxyCy8zoQ0X8/s320/db_060517chacok00771.jpg)
Obejrzałam ostatnio "Gadjo Dilo" Tony Gatlifa na TVP Kultura i zachwyciłam się. Ta stary, w kategoriach naszej, galopującej nowoczesności, film. Bodajże z 1997 roku. Gatlif - reżyser, pochodzenia algiersko-cygańskiego, żyjący od lat we Francji, znany z filmów o fabule, która jest pretekstem do kreowania nastroju, muzyki, pokazania trwania, innego rozumienia czasu niz wspomniana nowoczesność. Nazywany jest piewcą ostatnich Nomadów w Europie. Zrealizował wiele filmów, z czasem przestano się spodziewać od niego więcej niz pochwała dzikości, nomadyczności, lokalności.
Gdy w zeszłym roku miałam pojechać do Sewilli, zobaczyłam "Vengo" (2000) Gatlifa. Mimo że tylko ze śladową akcją, film ten powiedział mi przez nastrój i muzykę więcej niż mogłam się spodziewać: gdyby nie Gatlif, utknęłabym w mieście obcym i nie ujawniającym siebie mimo pozorów otwarcia - pokazującym tylko atrakcje turystyczne.
Mój zachwyt przy "Gadjo Dilo" dotyczy przede wszystkim Rony Hartner, aktorki z Rumunii, która zagrała w tym filmie Cygankę tak dobrze, że nikt się nie zorientował, że Rona Cyganką nie jest. Jej historia jest może nawet bardziej interesująca niż granej przez nią dziewczyny, Sabiny, pochodzącej z romskiej wioski pod Bukaresztem, która pojechała do Belgii ze swoim facetem, od którego w końcu zwiała. Rona jest pochodzenia grecko-ormiańsko-niemiecko-rumuńskiego. Po sukcesie w "Gadji Dilo", gdzie zagrała Cygankę, przeniosła się do Paryża. U Gatlifa grała kobietę dziką i wyzwoloną, którą wyczuwa, ze mężczyzna jej pożąda i sama go prowokuje, która nie boi się prostych, fizjologicznych odruchów, która jest emocjonalna i gwałtownie reaguje i jest... także obcą w swojej wiosce. Uciekła od swojego mężyczyzny, powróciła z Belgii. We wsi się z niej śmieją, a ona te śmiechy nawet prowokuje.
Stałam się fanką Rony, tym bardziej, że nie stroni ona od rocka i jest wokalistką jednej grupy. Popatrzcie na jej zdjęcia. Czy nie jest piękna? Dzika i piękna?
Strona Rony Hartner, z której pochodzą zdjęcia
Gatlif w ogóle wyszukuje interesujące kobiety do swych filmów. W jego ostatnim filmie gra Włoszka Asia Argento. Ostatnio widziałam ją w Arte, podcza podsumowania festiwalu w Cannes. Asia, młoda i dzika, łamie konwenanse. Usiłowała mówić po francusku, siedziała krzywo na krześle, wybuchała spontanicznym śmiechem, ciągle się wierciła i zrzuciła buty, bo ją cisnęły. Ale ta dzikość i spontaniczność nie przeszkadzają w pracy. Asia też jest rockową wokalistką. Do tego - właśnie wyreżyserowała film.