9.1.10

Przeciw Romanowi Pawłowskiemu…

… a raczej przeciw jego tekstowi. Bo Roman Pawłowski zapowiada rewolucję w kulturze. To tak w ramach fali podsumowań, w „Gazecie Wyborczej”. Zapowiada, komentując wywiad z Jerzym Hausnerem, że trochę na wyrost spodziewał się rewolucji, tymczasem ona rzeczywiście nadchodzi. Też mi pomysł! Chciałoby się, ale nie ma lekko. To jest nazywa myślenie życzeniowe. Weszłam na głosy pod tekstem. Nie wrzało, ale było lekko absurdalnie. Ktoś chwali krakowskich bardów, ktoś z Niemiec wspomina Piotrków Trybunalski i dopomina się zwrotu rysunku w imieniu niejakiej Urszuli. Ktoś napomyka o poziomie szkolnictwa muzycznego w Polsce i tylko jakiś frustrat narzeka na carycę i jej dwór w PISF.

Zdaniem Pawłowskiego sztuka nie jest już dworska i sami twórcy wzięli w ręce los własnych dyscyplin. Zorganizowali się sami i stali się partnerem dla polityków różnych szczebli. Zaczęli wymuszać na nich zmiany. Opisuje działania mnożących się ostatnio komitetów i forów obywatelskich.

No i dobrze. Tylko, że do triumfalnych tonów daleko. Nasze środowisko jest tak zdezintegrowane, tak pełne indywidualistów, tak nieświadome do tej pory wartości dobra wspólnego i grupowego działania, że wolałabym poczekać kilka miesięcy i zobaczyć w jaką stronę pójdzie nasza samoorganizacja, by uwierzyć, że rewolucja może się wydarzyć. Ale żeby nazywać to, co dzisiaj się dzieje rewolucją? Wolne żarty! Na razie środowiska zmobilizowały się w imię doraźnego interesu, zobaczyły możliwość wpływu na zmiany legislacyjne, na kształt tworzonych właśnie instytutów branżowych, zostały niejako zachęcone do takiej rozmowy przez ministra. No i ludziom skończyła się cierpliwość, w Krakowie tak właśnie wygląda sytuacja. Ale droga do samoorganizacji i sprawowania konsekwentnej kontroli obywatelskiej jest kręta i wyboista. Ciekawa jestem czy starczy nam samozaparcia. Samozaparcie rewolucjonistów? Konsekwentne wymaganie? Wytrwałość? Czy to cechy rewolucjonistów? A może po prostu reformatorów?


"Rewolucja w kulturze"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz