13.12.12

O młodych artystach, instytucjach i performance

Opublikowałam właśnie tekst poświęcony młodemu performance i w ogóle naszemu zapotrzebowaniu na młodych artystów. Problem zapotrzebowania na rynku, jak i pasożytowania instytucji kultury na młodych domaga się właściwie oddzielnych rozwinięć. Pracuję nad nimi.

Jeszcze postscriptum do tekstu. Dopiero po publikacji zorientowałam się, że pominęłam jedno ważne dla mnie wystąpienie, Grzegorza Bożka. Nie wiem jak to się stało. Zapewne to ominięcie coś oznacza, przede wszystkim pewnie to, że nie pasowało do moich wywodów. Złapałam się więc we własną pułapkę spójności (o której wspominałam zresztą w tekście), ale to dobrze, że krytyczka może dopowiadać / uzupełniać tekst. Pozostaje otwarty.

To był performance opowiadany. Grzegorz snuł opowieść, zapętloną, dygresyjną o tym, co mu się zdarzyło, mówił w pierwszej osobie i kierował się do konkretnych "nas". Zwracał się do publiczności bezpośrednio. Było o miłości, o pożądaniu, o rozmowach na ważne tematy z ludźmi. Ważny był język ciała performera. Pochylał się nad nami, jakby frunął na skrzydłach opowieści lub jakby pływał w żywiole opowieści. Dla mnie jeden z lepszych performensów "Akcji 27", szkoda mi było, że tak szybko się skończył.


"Akcja 27". Ćwiczenia z performansu i zapotrzebowanie na młodych