Odnowiony hall, Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli, Kraków
Pozytywne zmiany zaszły w Muzeum Etnograficznym w Krakowie na placu Wolnica. Remont wejścia, nowa identyfikacja wizualna i oto zupełnie nowa instytucja. Do starej nie lubiłam chodzić, bo było to muzeum typowe dla polskiej rzeczywistości. Owszem, starano się, ale niemożność zwyciężała. Byłam na wystawie poświęconej "siostrze Malinowskiego" - Marii Czaplickiej. Jakieś powiewające kartki, żałosne inscenizacje, jakieś ksero. Wszystko przerażająco nieudolne, w stylu niedobrej wystawki okolicznościowej - bo ja wiem gdzie? - w szkole? w domu kultury? (nie chcę urazić szkół ani domów kultury).
Dzisiaj muzeum otwiera się nowym hallem i przedłużonymi godzinami otwarcia, w tygodniu do 19, a w czwartki nawet do 21. Zostały niedziele, kiedy muzeum zamyka się absurdalnie wcześnie, bo już 0 15, ale rozumiem, że to ustępstwo na rzecz pracowników...
Jestem pod wrażeniem nowej przestrzen wejściowej. Samoobsługowa szatnia wygląda jak dzieło sztuki. Jedna lada, pomalowana w paski - co jednocześnie nawiązuje do sztuki ludowej i najnowszych trendów w dizajnie - łączy stanowisko strażnika i pani w kasie. Ładne, proste pamiątki, przemyślane, krakowskie, z Panem Twardowskim na kogucie i Lajkonikiem, a także starannie wybrane książki. Pięknie.
Mnie również bardzo się podoba, choć nie wszystko jest do końca przemyślane, np. kluczyki i szafki nie są w żaden sposób oznaczone, a po zwiedzeniu całej ekspozycji można zapomnieć, której szafki się użyło:)
OdpowiedzUsuńCiekawym pomysłem jest też nowa sala "studium dzieła", z neutralnym wnętrzem i bardzo małą liczbą eksponatów, co w zamierzeniu ma skłaniać do chwili kontemplacji.
akurat wystawa o Marii Czaplickiej była nietypowa dla tego muzeum - robiła ją sama autorka, osoba z zewnątrz, upierając się przy tych nieszczęsnych ksero.
OdpowiedzUsuńInne wystawy były robione starannie, ciekawie, z pomyślunkiem - choć środki na nie były żałośnie małe. A widać dzisiaj, co można zrobić za duże pieniądze...