Przeczytałam testy Izy Kowalczyk i Piotra Piotrowskiego w najnowszym „artmixie” (nr 15, http://www.obieg.pl/artmix/artmix15.php) – o sztuce i demokracji, o atakach na wolność wypowiedzi w Polsce i aktach cenzury, a także o powinnościach intelektualistów wobec tego (Piotrowski). Takich tekstów nigdy dość, rzecz jasna. Pisane w szlachetnej intencji, czy jednak dobrze udokumentowane? Bo jeśli tak, to dlaczego znalazły się tam nieścisłości?!
Do kanonu polskich przypadków cenzury wobec sztuki zawędrowała już praca czeskiej grupy GumaGuar, „Wszyscy jesteście ciotami”. Praca ta znalazła się na wystawie "Bad News", którą zrobiłyśmy wraz z Joanną Zielińską jako exgirls do Kroniki w Bytomiu (czerwiec - lipiec 2006). Wystawa bardzo udana, gdyby nie historia z tą pracą, potraktowaną jako pretekst, by zaatakować galerię i jej kierownictwo (a zwłaszcza Sebastiana Cichockiego), absurdalne ataki ciągną się do dziś, niedawno pisała o nich Dorota Jarecka. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, nie liczy się fachowość kuratora, dokonania, kariera, nie liczy się merytoryczna ocena programu placówki (bardzo ambitnego).
Oczywiście, sprawa Gumy Guar została przywołana przez Izę Kowalczyk i Piotra Piotrowskiego w ich artykułach jak najbardziej słusznie (obok wielu innych przykładów). Sprawa jednak nie jest taka prosta, jak by się mogło wydawać. Nie jest tak, że są dwie strony, jedna jest dobra, a druga zła: że szlachetni artyści zapragnęli opowiedzieć za prześladowanymi w Polsce homoseksualistami, a źli kuratorzy pragnęli uchronić własne posadki, stołki – słowem postąpili oportunistycznie. Bez przesady, nie powtarzajmy nawyków myślowych obecnej władzy, rzeczywistość jest bardziej skomplikowana i w grę wchodzą rozmaite czynniki, motywacje i odpowiedzialności uczstników tych aktów cenzury. Oczywiście, nie zmienia to faktu, że akty te mają miejsce, że sztuka jest wykorzystywana do celów politycznych przez prawicowych polityków, że dyrektorzy może niepotrzebnie ulegają presji byle urzędnika, ale też – jak mówię – nie stosujmy demagogii. Nie wiem np. czy my - kuratorzy - internalizujemy cenzurę w instytucjach artystycznych. Ja sama nie cofnęłam się przed pokazaniem czegoś w galerii z powodu strachu przed reakcją polityków. To prawda, nie lubię awantur i prowokowania bezpośrednich konfrontacji, ale też nie o to chyba chodzi, bo dążenie do nich jest drugą stroną zinternalizowanej cenzury.
Teraz sprostowanie. Szkoda, że oboje autorzy, Iza Kowalczyk i Piotr Piotrowski, nie zwrócili się z prośbą o informacje nt. incydentu z pracą GumyGuar do źródła, czyli do kuratorek wystawy „Bad News”, Joanny Zielińskiej i mnie. Wg Piotrowskiego bowiem wystawę zrobił „kurator”, a praca GumyGuar wg niego została zdjęta pod presją prawicowej prasy następnego dnia po otwarciu wystawy. Jeśli ktoś z piszących jest zainteresowany tym wydarzeniem, proszę o kontakt, opowiem dokładnie co się działo, pragnę jednak zaznaczyć, że praca GumyGuar została nam – kuratorkom – zaprezentowana przez artystów w przeddzień wystawy, wcześniej w ogóle nie uprzedzali nas, że takie dzieło na nią przygotowują. (Zostałyśmy więc zaskoczone i postawione przed faktem dokonanym, nadto zaszantażowane i to zaszantażowane podwójnie…) To, że praca zawiśnie tylko na jeden wieczór, wieczór wernisażu i koncertu GumyGuar, zostało z nimi wynegocjowane nie pod naciskiem prawicowych gazet, ale przed otwarciem wystawy, pod naciskiem wielu innych czynników, między innymi naszego wkurzenia, że stawia się nas niejako pod ścianą jako zakładników – z jednej strony obrony wolności wypowiedzi, a z drugiej – obrony Kroniki w Bytomiu. Taka jest prawda. Dyskusja na temat artystycznej wartości pracy zeszła na plan dalszy, a własciwie całkiem zniknęła.
bardzo mnie cieszy nowy blog na obiegu. pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńha! Coś tam napisałem i niechcąco wyczyściłem. Noestety nie mogę tego odtworzyć. Chyba było coś o cenzurze sztuki i że prace kontrowersyjne są bardzo nieczęsto dobre. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńMagda, ciesze sie ze prostujesz te niescislosci, bo wlos sie na glowie jezy kiedy powtarzana nieskonczona ilosc razy staje sie niepodwazalnym faktem.
OdpowiedzUsuńjesli lubisz czytac blogi to zapraszam tz na swoj, dopiero co zalozony www.ultramaryna.sztucznainteligencja.pl
mam nadzieje ze "last news" jest hitem ;)
Dzięki za miłe przyjęcie bloga, proszę trzymać za mnie kciuki, jak i ja za inne blogi krytyków. Za mało czasu!!! Co zrobić, żeby mieć go więcej? Może ktoś ma jakiś pomysł? Więcej czasu dla kuratora i krytyka uwikłanego w instytucję?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie